Mother-Life Balance to idea mająca promować i motywować do szukania harmonii pomiędzy byciem mamą, a byciem sobą.
Nie bierz wszystkiego na siebie. W domu i w pracy dziel się swoimi obowiązkami. Spróbuj zaufać innym - to, że Ty czegoś nie zrobisz osobiście, nie znaczy, nie znaczy, że zostanie to zrobione źle. A Ty zyskasz czas, oddech i odrobinę spokoju.
Chcesz żeby Twoim bliskim było dobrze? To świetnie. Chciej tego samego dla siebie. Pół na pół. Chcesz żeby Twoim bliskim było przyjemnie? Postaraj się o to samo dla siebie. Nie jesteś przecież na końcu łańcucha rodzinnego. Prawda?
Każdy tego potrzebuje. Dlaczego Ty miałabyś być inna?
Jak dobrze pójdzie za mniej więcej 18 lat Twoje dziecko wyfrunie z domu i stanie się samodzielne. I co wtedy ze sobą zrobisz? Będziesz sfrustrowana i zazdrosna o bogate życie innych ludzi, czy będziesz zajęta sobą i swoim rozwojem?
Przyjemność to nie nagroda, to coś, co nam się należy - tak po prostu. Nie musimy zasłużyć na to, by było nam przyjemnie. Więc zrób sobie przyjemność i nie miej poczucia winy, ani wyrzutów sumienia, że przez tę chwilę robisz coś dla siebie, a nie dla całego świata.
Pamiętasz, co robiłaś, zanim jeszcze zostałaś mamą? Spróbuj to powtórzyć. Randka z mężem, wyjazd na weekend, koncert - to doda Ci energii by następnego dnia być matką roku... i zrelaksowaną, zadbaną wewnętrznie kobietą!
Aktywność fizyczna to nie tylko bieganie na czas i robienie kilometrów. To, jak bardzo się spocisz nie definiuje Ciebie. Ale jednak jest ważne. Mięśnie w ciele nie tylko ładnie wyglądają jako sześciopak na brzuchu. Silne ciało to dobre samopoczucie na co dzień.
Macierzyństwo nie polega na tym, by w całości poświęcić się dziecku. Mother-life balance to nie reguła, która wymaga bycia chłodną, skoncentrowaną na sobie kobietą, odsuwającą dzieci dla swojego dobra. Nie! Na wszystko jest czas. MLB to znalezienie dobrych dla wszystkich proporcji. Bez drastycznych rozwiązań.
Nie musisz być matką jak z katalogu. Nie musisz być żoną jak z katalogu. Nie musisz być kobietą jak z katalogu. Jesteś sobą i to jest super. Kto by chciał żyć z robotem?
Satysfakcja to słowo klucz. Rób wszystko tak, by poczuć satysfakcję ze swojego życia. Jakie wybierzesz proporcje - to już Twoja decyzja.
Przez ostatnich kilka miesięcy temat work-life balance był obecny niemal wszędzie - w pracy, w domu, na blogu, czytałam o tym non stop. Nie byłam tym specjalnie zainteresowana ale zauważyłam, że inni są. I to bardzo! Z przekory pomyślałam, że w moim przypadku nie chodzi o pracę, bo z pracą radzę sobię doskonale. To macierzyństwo jest największym moim wyzwaniem. To tam idzie cała moja enegria, najlepsze pomysły. W tamtą stornę kieruję to, co mam najlepszego. I też z tego macieżyństwa, jak każda mama, mam ochotę uciec, wyjść z domu i wrócić za tydzień - tak bywam zmęczona, zirytowana i bezradna. Więc to nie work-life balace jest hasłem które powinnyśmy wykuć na blachę.